W związku z niepowodzeniami wyprawy w poszukiwaniu pałacu Marwada, dziś chciałbym zaprezentować w ramach naszej Krypty pracę Bartłomieja Demiatycza pt. "W poszukiwaniu Agharty", opublikowany w Bialenii w lipcu 2019 r.
Ten wyróżniający się tekst powstał w związku z serią bialeńskich wypraw w poszukiwaniu Agharty. Baron Demiatycz opublikował go w ramach Bractwa Zielonego Płomienia, bardzo interesującej, acz niestety efemerycznej instytucji.
Podróże agharckie niewątpliwie zasługują na jeszcze jedno szersze opracowanie, tym razem już nie teoretyczne, lecz sprawozdawcze. Bialeńczycy poszukiwali wejścia do mitycznej Agharty na Hiperborei oraz w Sambanie Zachodnim, a w planach były też (niestety niezrealizowane) podróże na biegun oraz do Santery. Postaram się w przyszłości przedstawić je bliżej Czytelnikom.
***
Bartłomiej Demiatycz
W POSZUKIWANIU AGHARTY
1. Wstęp
Agharta,
jedna z większych tajemnic całego Mikroświata. Kraina, która na
przestrzeni dziejów spędzała sen z powiek niemałych rzesz
zainteresowanych tematem mieszkańców planety Pollin (a może nawet i nie
tylko jej…), w różnych miejscach upatrujących wejścia do podziemnego
świata, a czasem próbujących się nawet doń dostać. Bywały też i
przypadki, że niejeden człowiek twierdził, iż widział ową krainę — dotąd
niezweryfikowane. Dla jednych — znajdujące się pod powierzchnią Pollinu
miejsce wiecznego dobrobytu i szczęśliwości, w którym przed blisko
siedemnastoma tysiącami lat schronili się przedstawiciele dawnej
cywilizacji zamieszkującej Pollin przed kataklizmem. Dla innych — kraina
w ogóle nieistniejąca.
Z
pewnością jednak poza tym trudno powiedzieć coś więcej o wspólnych
elementach najrozmaitszych legend, mitów, przekazów czy opowieści, o
jakich usłyszeć możemy w bardzo różnych, także odległych od siebie
zakątkach Mikroświata. Czasem ma się nawet wrażenie, że mowa o zupełnie
innym miejscu; niezaprzeczalnym faktem jednak jest, iż przekazy o
świecie istniejącym pod powierzchnią Pollinu pojawiały się od
najdawniejszych czasów, niezależnie od siebie na wielu kontynentach.
2. Możliwe lokalizacje wejścia do Agharty
Zajmujący
się tematem Pollinianie w kołowrocie wieków wysuwali mnogie teorie co
do lokalizacji wejścia do podziemnego świata, mającego znajdować się
gdzieś na powierzchni Pollinu. Spora część jest zgodna, iż wejść może
być więcej niż jedno, należy jednak szukać ich w miejscach swoiście
charakterystycznych, niedostrzegalnych przez szarego, nieobeznanego w
temacie v-człowieka. Niektóre z bardziej popularnych teorii, a także te
mniej popularne, ale w opinii opracowującego zasługujące na bliższe
przyjrzenie się im, przedstawione zostaną w poniższym wykazie. Należy
przy tym zaznaczyć, iż kolejność oraz obszar w tekście poświęcony
konkretnej teorii nie odgrywają roli, jeżeli chodzi o choćby sugerowaną
ważność.
1. Samban
Zachodni, ziemie byłej Federacji Al Rajn. Koncepcja ta bardziej
szczegółowo omówiona zostanie w części poświęconej wyprawie bialeńskiej.
2.
Santera. Często pojawiającym się wariantem tej teorii jest hipoteza o
funkcjonowaniu przed kataklizmem na Pollinie cywilizacji inteligentnych
grzybów, która w jego wyniku kontynuowana jest pod powierzchnią. Śladem
tego jakoby miałby być kult grzybów występujący wśród mieszkańców
Santery.
Po
zakończeniu wyprawy do Sambanu prezydent Republiki Bialeńskiej zwrócił
się z prośbą do miejscowych o umożliwienie przeprowadzenia kolejnej
ekspedycji tamże; prośba spotkała się z kategoryczną odmową tubylców.
Najprawdopodobniej było to wywołane zwyczajnym zamknięciem wyspy, której
mieszkańcy często reagują agresją na próbę kontaktu z zewnątrz; nie
można jednak wykluczyć tego, iż na Santerze faktycznie znajduje się
wejście do Agharty, o którego istnieniu wiedzą strzegący je tubylcy.
3.
Stepy Nordaty, bliżej nieznane miejsce. Według przekazów dotyczących
tej teorii, kataklizm przeżyła grupa mężczyzn, z profesji naukowców.
Wobec braku możliwości rozmnażania mieli oni sklonować spośród siebie
tego, który najlepiej przystosował się do życia pod ziemią.
4.
Republika Zapytaj (Zapytay? Zapitay? Zapytai?). Miejsce wielce
enigmatyczne, o równie enigmatycznej lokalizacji. Może znajdować się na
zatopionym kontynencie, a może znajdować się nawet i gdzieś poza
Pollinem, albo i jeszcze gdzie indziej. W tym drugim przypadku wejścia
do jego wnętrza raczej próżno tam szukać, ale pewni niczego być nie
możemy. Anonimowy człowiek w masce, o którym swego czasu głośno było na
ziemiach bialeńskich, a który to człowiek mienił się pochodzić z
nieznanej Republiki, rzekł o niej tak: "owy twór [Republika Zapytaj] (...)
ma piramidalne doświadczenie w wielu dziedzinach, z którymi inne
mikronacje nie mogą sobie poradzić oraz przez które niejednokrotnie
upadają. Zapytaj przeszło przez wiele kryzysów, a jednak dzisiaj ma się
doskonale. Wiemy, jak walczyć ze spamerami (...), wiemy jak walczyć z małą aktywnością (...),
wiemy jak zachęcić nowych użytkowników, aby się do nas przyłączyli
(ostatnio kilka nowych osób do nas dołączyło, a liczba wciąż rośnie). To
ten sam twór ma gospodarkę, która może zawstydzić niejedną mikronację. (...) [Republika Zapytaj] nie zaatakuje żadnych terenów, gdyż jesteśmy w posiadaniu o wiele lepszych i bardziej rozwiniętych pod wieloma względami".
Taki opis, jeżeli miałby być prawdziwy, sugerowałby gargantuiczny wręcz
stopień zaawansowania cywilizacji zapytajskiej, a takie twierdzenie zaś
— nawet możliwe kontakty z cywilizacją sprzed kataklizmu bądź wejście,
jakimś cudem, w posiadanie ichniejszej technologii i części dorobku.
Miałaby to być kraina niezwykle ludna, z której Konstanty Jerzy
Michalski swego czasu planował ściągnąć stu obywateli do Bialenii. Z
pewnością jednak Republika Zapytaj, jeżeli nawet miałoby się w niej
znajdować wejście do Agharty, a nadto jeżeli w ogóle istniała, byłaby
bardzo trudna do zlokalizowania, a później dotarcia.
5.
Kontynent Południowy, zwany Hiperboreą. W opinii opracowującego,
szczególnie warte uwagi są tutaj ziemie dawnego Maharadżatu Tirimudzii
oraz, w dalszej kolejności, Królestwa Aryunu. Potencjalnie miejsce
lokalizacji wejścia do Agharty może się znajdować w naprawdę dużej
liczbie miejsc, jednak warto choćby zaznaczyć, iż w tirimudzkiej
Szkarłatnej Fortecy znajduje się krypta ze szczątkami czy insygniami
Ćakrawartinów Tirimudzi oraz Maharadżów Jodzi, do której w czasach
Maharadżatu z nikomu nieznanego powodu dostęp mieli jedynie maharadżowie
oraz wyznaczeni przez nich klucznicy. Oczywiście przesłanką do takiego
akurat wniosku to nie jest, jednak należy zauważyć, iż społeczeństwa
hiperborejskie były jednymi ze społeczeństw najbardziej wiernych duchowi
Tradycji Pierwotnej. Niemal zupełnie nie mamy zaś danych o tym, co
znajduje się na wzbudzającym nie mniejsze dociekania, niż temat
aktualnie omawiany, Dalszym Południu, o czym wspomniane również zostanie
w jednym z kolejnych akapitów.
6.
Interlandzka Orientyka Zachodnia. Teoria ta opiera się na założeniu, iż
dysponujący wielce zaawansowaną technologią kosmiczną Interlandczycy
mieli głębszy cel w skolonizowaniu właśnie tego skrawka Pollinu,
“przebywając drogę z gwiazd aż tutaj” (interlandzka mowa do rdzennych
mieszkańców IOZ). Górzyste i w dużej części trudno dostępne terytorium,
jakie należało do Interlandu, stanowi rzecz stosunkowo zastanawiającą.
7.
Biegun północny. Położony na Polarktyce, która wciąż pozostaje nie do
końca zbadana w jej najbardziej na północ położonych rejonach.
8.
Biegun południowy. Południowe rejony Mikroświata, ogółem, są rejonem
owianym wielką tajemnicą; jakkolwiek najdalej na północ wysunięty
skrawek Pollinu zbadany jest mało, tak cały ogromny obszar planety na
południe od Kontynentu Południowego pozostaje czymś niezbadanym
zupełnie. O Dalekim Południu na przestrzeni dziejów narosło bardzo wiele
mitów i fantazyjnych opowieści. Jeżeli chodzi o to z nich wszystkich,
co może zainteresować nas (Bractwo Zielonego Promienia), warto wspomnieć
choćby o postaci XIX-wiecznego bialeńskiego okultysty Emanuela
Karkettela. Rozwinął on, swego czasu w niektórych “pobocznych” kręgach
popularną, teorię o zapomnianej praojczyźnie v-ludzkości na południowym
krańcu planety, w Złotej Erze Mikroświata (Satja-Judze) stanowiącej
duchowe centrum cywilizacji, być może tej występującej przed omawianym
kataklizmem. V-ludzkość miała, wedle teorii Karkettela, acz mających też
podstawy w myślach znacznie dawniejszych, podlegać stopniowej, cały
czas trwającej dewolucji w miarę ulegania demonicznym, materialistycznym
energiom Północy stojącym w opozycji do Ducha Południa. Drobne ślady po
wielkości Południa miały pozostać w duchowo zaawansowanych
cywilizacjach Hiperborei, choćby we wspomnianym już Maharadżacie oraz
Aryunie, a z tego drugiego zaś manifestować się między innymi w Irkunie i
Valmirii, słynących z wojowniczego ducha heroizmu. Do metafizycznego
Południa miały jednak należeć również niektóre dawne społeczeństwa, pod
względem klasycznej geografii funkcjonujące w pobliżu v-równika lub
nawet na półkuli północnej. Teoria ta nie mówi jednakowoż jednoznacznie,
co stało się na Dalekim Południu po kataklizmie oraz w Kali-Judze, w
której końcowej fazie, zgodnie z podstawami przyjmowanymi przez Bractwo,
aktualnie znajduje się v-ludzkość.
9.
Bractwo jest w posiadaniu informacji o jeszcze jednej potencjalnej
lokalizacji wejścia do Agharty, łączącej się z pewną ilością innych
faktów, które to łącznie poruszone zostaną jednak w odrębnej publikacji.
Póki co zaś, ta część publikacji zostaje utajniona.
3. Ekspedycye bialeńskie
W
lipcu roku 2019 Uniwersytet Bialeński w porozumieniu z venomańskimi
Pretorianami i grupą wyselekcjonowanych ochotników zorganizował wyprawę
na Sambanafrykę, której nadrzędnym celem miało być odszukanie wejścia do
Agharty. W tym skróconym opisie pominę efekty realizacji celów
pobocznych oraz same informacje o przebiegu ekspedycji, z którymi można
zapoznać się w raportach wspomnianych na końcu wśród lektur
uzupełniających.
Podczas
ekspedycji, w mieście Kiku, napotkany został podstarzały szaman
woodyzmu bantuńskiego, który przekazał opracowującemu legendę o
istniejącym poza dostrzegalną rzeczywistością ukrytym królestwie, pełnym
wielkich bogactw i skarbów natury, zamieszkałym między innymi przez
dawno wymarłe i te znane z mitów stworzenia. Według jednej z wersji
legendy miejsce to miałoby zostać kiedyś odkryte przez “białych
przybyszy z zachodu”. Należy zaznaczyć, iż nie ma stuprocentowej
pewności co do tego, iż legenda ta tyczyła się właśnie Agharty, szaman
nie wspomniał bowiem o lokalizacji (w przypadku tejże pod powierzchnią),
ani też żadnej nazwy. Opis ten, nakładający się na inne, pozwala jednak
stwierdzić, iż wspomniany Bantyjczyk mówił właśnie o świecie, który my
(BZP) zwiemy Aghartą.
Inny
z uczestników wyprawy, poszukiwacz przygód Jan Sapieha, natrafił zaś na
enigmatyczny opis przedstawiony mu przez znawcę tutejszej topografii,
przewodnika. Opis ów pozwolę sobie tutaj przytoczyć w całości.
“Spędziłem
pewną zimę w mojej miłej Agharcie. Jest to niewielka wyspa na rzece.
Całą ją mur wokół otacza, z obu stron łączą ją z lądem mosty drewniane.
Rzeka rzadko opada lub zwiera, poziom jej jest zazwyczaj taki sam latem i
zimą. Dostarcza wody przejrzystej o bardzo miłym smaku, mieszkając
bowiem na wyspie musi się głównie korzystać z wody rzecznej. Zimy bywają
tu łagodne, dzieje się tak chyba w skutek ciepła morza oddalonego co
najwyżej o 300 kilometrów. Także niekiedy lekki powiew z stamtąd dociera
aż tutaj, wody morskie wydają się cieplejsze od słodkich. Nie potrafię
powiedzieć czy to jest przyczyną czy też może coś innego, faktem jednak
pozostaje, że zimy miewają tam dość słoneczne. Winorośl udaje się dobrze
a niektórzy potrafią wyhodować nawet figowce. Niestety z końcem zimy
opuściłem to cudne miejsce. Odczuwam z tego powodu ból równie głęboki
jak wtedy gdy rozstawałem się z ukochaną. Nachodzi mnie istna ciżba
wspomnień. Kto raz odnajdzie Aghate będzie myślał o niej już na zawsze.”
Warto
jednak zaznaczyć, iż może tutaj być mowa o zupełnie innym miejscu,
faktycznie znajdującym się na wyspie i mającym niewiele wspólnego z
Aghartą w rozumieniu naszym (BZP). Wszak nierzadkie bywały w historii
przypadki, iż miejsca istniejące w tej najbardziej dla przeciętnych
dostrzegalnej rzeczywistości, jaką jest materialna powierzchnia Pollinu,
nazywano określeniami zaczerpniętymi choćby z mitologii. Tak może być i
w tym przypadku, w którym to nazwa taka mogłaby się napatoczyć z uwagi
na quasi-rajski charakter opisanego miejsca. Nie można jednak wykluczyć
choćby i takiego wariantu, iż w owym miejscu niejako emanuje moc tej
podziemnej Agharty; może z powodu bliskości wejścia?
Opinia
sułtana Ururu, który wykazał się postawą wrogą wobec uczestników
bialeńskiej ekspedycji, wskazywała na Aghartę jako na siedzibę Iblisa,
przywódcy zbuntowanych dżinnów.
Pomimo
utrzymania w zasadzie aktualnego stanu wiedzy, jakim była ogromna
sprzeczność różnych wersji opowieści o Agharcie, udało się wejść w
posiadanie jednej informacji, która — gdyby faktycznie miała związek ze
sprawą — może okazać się dla niej kluczowa. Mianowicie, Sarmaci wraz z
używanymi głównie w charakterze ich mięsa armatniego Samundyjczykami,
zajęli kawałek pustyni, z pozoru bezużyteczny, aktualnie pilnie go
strzegąc. Położenie zajętego terytorium przypomina jedno z rozważanych
miejsc lokalizacji wejścia do Agharty, naniesione na niektórych z wielu
różnego charakteru map.
4. Zakończenie
Bractwo
Zielonego Promienia uznaje faktyczne istnienie Agharty pod powierzchnią
Pollinu za niezwykle prawdopodobne, a rozpowszechnione gdzieniegdzie
wersje za wysoce interesujące i dające do myślenia. Tematem Agharty
zajmowało się, między innymi, choćby wiele dawnych bialeńskich i
zagranicznych kręgów okultystycznych i doń zbliżonych.
Wieści
o Agharcie są nie tylko interesujące, ale w pewnych przypadkach mogą
być nawet kluczowe w kontekście losów współczesnego v-świata, który
wchodzi obecnie w końcową, najsroższą fazę Wieku Żelaza. Władca
Mikroświata, królujący Agharcie, w zgodzie z niektórymi opowieściami,
kiedy nadejdzie właściwy czas, wyruszy z podziemi, dokonując dzieła
przywrócenia odwiecznych prawd w sferę empiryczną, zniszczenia
materializmu, oczyszczenia Pollinu z degeneracji, zgnilizny i działania
sił Upadku, powrotu Tradycji Pierwotnej i ustanowienia kolejnej
Satja-Jugi, Złotego Wieku w myśl cyklicznego pojmowania v-czasu. Agharta
może być prawdziwym centrum inicjacyjnym Mikroświata, w sposób tajemny
wpływającym na jego losy. To tam przechowywana jest wieczna nauka
Tradycji Pierwotnej, ukryta z początkiem Żelaznego Wieku.
Oczywiście
możliwych interpretacji mitów, legend i opowieści o Agharcie,
zamieszkałej przez cywilizację władającą mocą Vril, jest co najmniej
tyle, ile jest ich sprzecznych nawzajem ze sobą wersji. To, do czego te
wszystkie wieści zostaną użyte, zależy już tylko i wyłącznie od samych
mieszkańców Mikroświata.
Lektury uzupełniające:
Mikronacyjne:
http://spolecznosc.bialenia.org.pl/showt...hp?tid=509
http://tirimudzia-nowe-forum.phorum.pl/v...p?f=24&t=7
Pozamikronacyjne:
http://xportal.pl/?p=33030
http://www.witajwpodrozy.pl/archiwum/w_p...ml?print=1
Mikronacyjne:
http://spolecznosc.bialenia.org.pl/showt...hp?tid=509
http://tirimudzia-nowe-forum.phorum.pl/v...p?f=24&t=7
Pozamikronacyjne:
http://xportal.pl/?p=33030
http://www.witajwpodrozy.pl/archiwum/w_p...ml?print=1
***
Komentarze
Prześlij komentarz